Dzisiaj kończy się wystawa prac Johanna Heinricha Füssli, zaprezentowanych w Musée Jacquemart-André w Paryżu. Füssli, z pochodzenia Szwajcar, z wyboru Anglik, prekursor romantyzmu, którego styl wyłamuje się z ram aktualnych epoce, w jakiej tworzył. Jego twórczość, niegdyś zapomniana, obecnie przeżywa swój renesans. Na wystawie zaprezentowano 60 prac, z których wybrałam kilka, aby je Wam pokazać.
Füssli urodził się w rodzinie artystycznej, gdzie zaszczepiono w nim zamiłowanie do literatury i sztuki. Jednak Johann początkowo nie kontynuował tej drogi. Ukończył studia teologiczne na uniwersytecie w Zurychu, gdzie uczył się między innymi języków obcych, a także zgłębiał wiedzę o literaturze, co później wywarło wpływ na jego twórczość malarską.
Po rezygnacji ze stanu kapłańskiego początkowo zajął się tłumaczeniami dzieł literackich, jak i pisarstwem, a następnie skupił się na malarstwie. Na jego obrazach sen miesza się z jawą. Bohaterowie jego obrazów są nawiedzani przez duchy i doświadczają zjawisk nadprzyrodzonych. Jego styl charakteryzują rozświetlone postaci pierwszoplanowe spowite mrocznym tłem.
Kilka pozostałych prac wykonanych inną techniką.
Na koniec dwa portrety artysty.
Füssli portret - James Northcote - 1778 rok.
Füssli portret - George Henry Harlow - 1817 rok.