„Frida Kahlo - życie ikony” to kolejna wystawa, tym razem immersyjna, jaką miałam przyjemność obejrzeć, zorganizowana we wnętrzach Fabryki Norblina w Warszawie i zaplanowana do 01. września 2024 roku. To pierwsza tego typu wystawa, na jakiej byłam.
Od progu można poczuć się otulonym Fridą i meksykańskim klimatem - duże fotografie, informacje o ważnych momentach z jej życia, kolory i muzyka. Przy zastosowaniu technologii 3D i VR doznania są głębokie. Wypadek, jakiemu uległa Frida będąc nastolatką, został tu przedstawiony metaforycznie- krucha baletnica rozpada się na kawałki. Sala z kolorowymi maskami, ptakami, kwiatami jest nieco przytłaczająca nadmiarem bodźców, jednak ogólnie na wystawie panuje spokojne tempo, pozwalające na wyciszenie i chwilę refleksji. Po opuszczeniu wystawy można kupić pamiątki - magnesy, bruliony i wiele innych przedmiotów z wizerunkiem Fridy Kahlo.
Zachęcona koncepcją projektu tego typu, postanowiłam wybrać się na ulicę Mińską 65 w Warszawie, gdzie w budynku Soho Art Center zorganizowano wystawę „Klimt”, która potrwa do 7. lipca tego roku. Jak w przypadku Fridy, tu również udałam się do świata kolorów. Ciekawostką były kopie obrazów Klimta w skali 1:1 oraz figura woskowa Gustava. Tu również technologia 3D i VR pozwoliły na głębsze wejście w świat malarstwa głównego bohatera wystawy. Ostatnia sala to uczta dla oka, aż nie chciało mi się z niej wychodzić. Po zakończeniu wizyty można przepuścić małą fortunę na liczne pamiątki znajdujące się w sklepiku.
